Jakby nie patrzeć, ucha i oka nie przykładać, cały czas mamy boom na meble z odzysku. I nie mylmy „z odzysku” z czymś zużytym i miernym bo wcale nie musi takie być. Mebelek z historią to taki skarb, jak dla mnie – wyjątek, dzięki któremu mogę wykreować nieszablonową przestrzeń, niepowtarzalne wnętrza, takie z duszą – jak to mówią.
Dlaczego? Ano dlatego przede wszystkim, że takich mebli jest coraz mniej. Mają skończoną ilość, już się ich nie produkuje więc jest niewielka szansa, że ktoś ze znajomych będzie miał podobny. Ponadto był osadzony w nieco innej epoce, innych realiach i może być pretekstem do zastanowienia się nad tamtym czasem. Jeśli do tego dołączymy odpowiednią aranżację, stworzymy z pewnością unikatową kompozycję. Nie łatwo ją stworzyć samemu, wiem. Architektura wnętrz to jednak pewna sztuka, która wymaga poczucia estetyki, znajomości zasad kompozycji i choćby podstaw ergonomii czy budowlanki najlepiej.
Tym bardziej jeśli zaczynamy miksować stare z nowym poziom trudności się podnosi. Granica między sztuką a zwykłym kiczem bywa bardzo cienka. Skoro poziom trudności jest wysoki, oznacza to, że dobrze wykonany projekt wnętrza w stylu vintage rzeczywiście może być perełką. Bo to perełki rodzą się w bólach. Proste rzeczy przychodzą łatwo, niemal każdy może je stworzyć, są bardziej popularne od nieszablonowych rozwiązań i dlatego ciężko się z czułością czy zaskoczeniem nad nimi pochylać.
Wróćmy do starych mebli: Mimo wieku wyglądają często bardzo dobrze lub można je poddać profesjonalnej renowacji żeby tak wyglądały. Kilkadziesiąt lat temu i wcześniej nie mieliśmy produkcji na tak masową skalę. Meble oraz artykuły wyposażenia wnętrz nie były obliczone na krótką przydatność, żeby konsument w konkretnym czasie był zmuszony je wymienić na nowe. Dziś chyba każdy słyszał o takich praktykach. Meble wytwarzane metodami rzemieślniczymi z dużą pieczołowitością oraz przy użyciu solidnych materiałów z tych właśnie oczywistych powodów są bardziej trwałe. Dowodem na to jest ich nieustająca dostępność na rynku oraz ich stan. Przecież w sprzedaży są antyki z dziewiętnastego wieku! Kto dziś sobie wyobraża, że meble które dziś kupił w jakiejś popularnej sieciówce przetrwają sto lat? Ja szczerze w to wątpię. Co do jakości kwestię mamy więc ustaloną a co ze stylem?
Wybór jest duży i myślę, że każdy znajdzie coś dla siebie. Ostatnimi czasy szczególnie lubujemy się w mebelkach i dodatkach z lat 60, 70 a nawet 80; polskich, holenderskich, duńskich, niemieckich i tych wyprodukowanych w dawnej Czechosłowacji. Jako architekt wnętrz widzę i rozumiem, że nie koniecznie lubują się w tej stylistyce osoby, które żyły w tym czasie i były dorosłe. Na szczęście nie samym PRL-em i światami równoległymi musimy żyć, choć ja osobiście ten klimat lubię; zbieram drobiazgi także po dziadkach, czasem kupię jakiś meblek – ostatnio było to biurko w stylu Rockabilly 🙂
Efekt jaki finalnie uzyskamy – czy będzie to typowa stylizacja z połowy wieku, czy też architektura wnętrz Naszego domku czy mieszkania będzie miała styl nowoczesny ale z jakimś posmakiem historii, zależy głownie od proporcji: Ile będzie nowego, ile starego oraz od tego co to będzie. Jak pisałam, łatwo to spaprać dlatego uważam, że w tym wypadku odpowiedni projektant wnętrz to ważna sprawa. Unikniemy wizualnego bałaganu oraz niepotrzebnych wydatków i nerwów.
Osobiście bardzo lubię gdy wnętrze opowiada mi historię, niezależnie od tego czy całe nią jest czy też muszę elementy tej historii odnajdywać wędrując po nim. Zawsze jest to dla mnie ciekawe i jakże oryginalne w porównaniu do tych, często jednak podobnych do siebie, nowoczesnych wnętrz spod linijki. Nie bójmy się eksperymentować. Jak ktoś to pięknie ujął: lepiej być śmiertelnie niedoskonałym niż śmiertelnie nudnym. W dobrej, tematycznej prasie, wnętrza w stylu vintage cały czas się pojawiają. Internet jak zawsze jest kopalnią pomysłów. Poszukajmy, zainspirujmy się, sprawdźmy co Nam się podoba. Dokopmy się w sobie potrzeby otaczania się wyjątkową przestrzenią. Na pewno znajdzie się architekt wnętrz, który poskleja w harmonijną całość strzępki Naszych zachwytów, pomoże Nam uczytelnić historię, którą chcemy Naszym otoczeniem opowiedzieć.