Mozaiki na ścianę

… i nie tylko 🙂

Świeżutko po szkoleniu w Hiszpanii przynoszę Wam nowości. Będzie ich trochę, głównie w temacie płytek ceramicznych, spieków i wyposażenia łazienek ale znajdzie się też kilka inspiracji, ciekawych pomysłów, aranżacji, które – mam nadzieję – będę dla Was inspiracją. Ale po kolei… Pogrupowałam wszystko tematycznie i dziś starujemy z pierwszym tematem jakim są właśnie mozaiki na ścianę i nie tylko. Wyjątkowo będzie tu więcej zdjęć a mniej moich wywodów 🙂

Moje ulubione 🙂

Na początek perełki. Niemalże dosłownie bo wyglądają jak zrobione z masy perłowej, z niesamowitą strukturą oraz kształtem, które pozwalają na odbijanie się światła w sposób wyjątkowy – zdecydowanie jestem ich fanką.

Dostępne są w kilku kolorach: zieleń i perłowy, czerń i ten wpadający w rudość. Ciężko jednoznacznie nazwać te barwy bo wiele zależy od oświetlenia, które dopiero wydobywa z nich całe piękno.

Kolejne w całkiem innym stylu – też cudne – pasują bardziej do współczesnych wnętrz, tych projektowanych w ciepłych, raczej matowych barwach , dobrze sprawdzą się też we wnętrzach typu vintage. Co ciekawe mogą być układane także na podłodze.

Bardzo podobały mi się też kamyczki: płaskie, wypukłe, mniejsze, większe, w różnych kolorach. Wyobraźmy sobie prysznic, w prostej stylistyce z dodatkiem drewna i zielenią tuż za szybą i takie kamyczki pod stopami, jak na plaży, gdzieś na słonecznym południu. Brakuje tylko muzyki z szumem morza w tle ale to też da się załatwić 🙂 i mamy doskonałe wnętrze na relaks, na chwilę zapomnienia.

Białe, czarne, piaskowe – do wyboru do koloru.

Jeśli zastanawiasz się jeszcze po co Ci w ogóle mozaika i czy jest praktyczna, zwłaszcza taka w naturalnym kształcie, która wymaga większej ilości fugi a ta bywa problematyczna i czy w ogóle dobierzesz odpowiedni kolor fugi do takiego kamienia, to już spieszę z podpowiedzią. Po pierwsze: wnętrze tworzą kolory i faktury, nie chcemy przesadzać z ilością kolorów – wnętrza oszczędne w barwy wyglądają na bardziej eleganckie i większe – ale jeśli będzie ich zbyt mało to przestrzeń zwyczajnie będzie nudna. Tu z pomocą przychodzą właśnie faktury: wzory, rysunki, kształty, które możemy wprowadzić właśnie za pomocą mozaiki. Mogą mieć ten sam kolor co na przykład już wybrane płytki ale dodajemy nowy wzór w postaci siatki mozaiki i tym sposobem urozmaicamy przestrzeń bez wprowadzania dodatkowej barwy. Ewentualnie jeśli wybieramy mozaikę o bardziej wyrazistym kolorez (na przykład zieloną „perełkę” z pierwszych zdjęć) może być ona doskonałym akcentem – dekoracją – nawet w pomieszczeniu niemalże jednobarwnym. Z pewnością zrobi tam furorę. Druga rzecz – fuga – możemy zastosować syntetyczną zamiast mineralnej. Ta druga jest produktem naturalnym przez co łatwo wchodzi w reakcje chemiczne i można na niej coś wyhodować – najczęściej jest to pleśń a tego nie chcemy. Sytuacja ma miejsce gdy fuga jest nieprawidłowo położona i woda zamiast z niej odpływać ulega zastojowi. Fuga syntetyczna nie jest zdolna do hodowania pleśni. I ostatni problem: kolor fugi: Marka L’antic Colonial, która jest producentem materiałów tu przeze mnie prezentowanych zadbała o to, żebyśmy nie musieli się zastanawiać nad kolorem fugi i do każdej kolekcji poleca swoją spoinę w konkretnym kolorze.

Kto powiedział, że mozaiki na ścianę to tylko w łazience?