Jak zaplanować oświetlenie w domu czy mieszkaniu?

Dziś już chyba każdy zdaje sobie sprawę z faktu, że jedna lampa na środku sufitu to trochę za mało. I nie chodzi tu tylko o względy estetyczne ale o funkcje jakie dodatkowe oprawy mają pełnić, jak Nam powinny ułatwiać życie, czynić je bardziej wygodnym i bezpiecznym dla Naszego zdrowia – przede wszystkim zdrowia Naszych oczu.

Jak zaplanować oświetlenie w domu czy mieszkaniu żeby nie było go zbyt mało, nie zostawić niedoświetlonych, ważnych punktów ale też żeby nie przeinwestować ani w elektryka ani potem w źródła światła, z których, jak się szybko okaże, nie będziemy niemalże wcale lub dosłownie w ogóle korzystać? Na  etapie urządzania wnętrz często dzieje się szaleństwo. Obserwuję to w swojej pracy projektanta wnętrz: Wszystko mamy zaplanowane, dopięte na ostatni guzik i gdy przychodzi do realizacji niektórym inwestorom włącza się lekka panika: Czy na pewno wystarczy? Czy na pewno w tym miejscu? A może dodamy, przesuniemy, zwiększymy…itd. Z tego napięcia i zmian na ostatnią chwilę raczej nie urodzi się nic dobrego, ewentualnie dodatkowe koszty i żal, że jednak trzeba było nie ruszać. Trzeba się przygotować, zaplanować, zrewidować całość, poprawić jeśli trzeba, zatwierdzić i tego się trzymać.

Przejdźmy więc do planu – od czego zacząć? Najlepiej od rysunku, nie ukrywam, że ja osobiście nie wyobrażam sobie innego sposobu na planowanie, nie tylko oświetlenia, bo jest to forma czytelna, w której rzeczywiście możemy wszystko zobaczyć, przewidzieć. Jeśli nie potrafimy, czy nie chcemy zrobić rysunku to i tak warto wcześniej przemyśleć i zorganizować temat.

Oświetlenie dopasowujemy do układu funkcjonalnego, czy odwrotnie?

Żeby dobrze rozplanować oświetlenie musimy wiedzieć dwie rzeczy: Pierwsza to jakie funkcje będą pełniły poszczególne pomieszczenia i jak będą w nich rozstawione meble a druga to jak, zgodnie z przybliżoną, przynajmniej wiedzą z zakresu ergonomii (czyli nauki o przystosowaniu otoczenia to warunków anatomicznych oraz psychofizycznych człowieka), poszczególne pomieszczenia czy strefy powinny być oświetlone. Zasada jest prosta: tam gdzie będziemy najintensywniej pracować potrzebujemy najlepszego oświetlenia i mam tu na myśli zarówno ilość światła jak i jego rozmieszczenie.

Dla poszczególnych pomieszczeń a właściwie funkcji, mamy odpowiednie normy wyrażające wymagane natężenie oraz jakość oświetlenia.

Kuchnia – tutaj mówimy o natężeniu bazowym 300 luksów, przy czym same blaty kuchenne powinny być dodatkowo oświetlone. Nie będę tutaj wrzucała dużo cyfr i profesjonalnej nomenklatury ale jak chcecie się zagłębić w temat to odsyłam do Polskiej normy PN-EN 12464-1:2012. Jeśli jednak nie chcemy się sami bawić w żmudne obliczenia najlepiej kupować oprawy i żarówki w profesjonalnym salonie oświetleniowym. Takie punkty dysponują często specjalnymi programami i nie tylko obliczają natężenie światła ale także dobierają produkty biorąc pod uwagę barwę światła, tzw. stożek/kąt padania światła. Mogą też podpowiedzieć w temacie samego rozmieszczenia punktów światła w oparciu o powyższe dane.

Kuchnia zdecydowanie jest tym pomieszczeniem, do którego najbardziej powinniśmy się przyłożyć gdy zastanawiamy się jak zaplanować oświetlenie w domu czy mieszkaniu. To tutaj odbywa się najwięcej pracy w przeciętnym gospodarstwie domowym. I to tutaj światło ma największe znaczenie. Światło rozmieszczone centralnie na suficie niemal zawsze będzie tym, które sobie zasłaniamy stojąc przy kuchennym blacie. Dlatego tak dużą popularnością cieszy się oświetlenie podszafkowe i standardem jest oświetlenie w okapie kuchennym. Tam gdzie jednak nad blatem szafek brak, bo na przykład jest okno, należy zadbać o odpowiednie rozmieszczenie opraw na suficie. I tutaj mogłabym znów zagmatwać bo światło, które świeci w lini prostej na taki blat czy jakąkolwiek inną powierzchnię ma większą szansą na generowanie odbić a to nie jest dla Naszych oczu korzystne. Żeby eliminować takie oślepianie przez odbicie zaleca się przede wszystkim nie stosować materiałów odbijających światło (czyli matowe blaty zamiast polerowanych) na tego typu powierzchniach a poza tym umieszczanie opraw tak, żeby światło padało z boku.

Gabinet / Pokój dziecka – tutaj także będzie odbywała się praca, choć w odróżnieniu od kuchni gdzie powierzchnia blatu jest bardziej rozległa, skupia się ona głównie wokół biurka. Znów wyjściowa wartość natężenia światła to 300 luksów i podnosimy ją przez dodatkowe oświetlenie skupiające się bardziej precyzyjnie na miejscu pracy. Dla osób praworęcznych, idealną sytuacją jest gdy światło dodatkowe pada z lewej strony i ta zasada dotyczy zarówno światła sztucznego jak i dziennego. W przypadku pokojów dziecięcych dobrze jest też zamontować dodatkowe lampki przy łóżku oraz jeśli jest jeszcze dodatkowe miejsce siedzące, przy którym dziecko może czytać to także tam.

Łazienka – kolejność nie jest przypadkowa bo i to pomieszczenie wymaga uwagi. Ta, najczęściej stosunkowo niewielka przestrzeń skupia w sobie zwykle wszystkie trzy podstawowe rodzaje oświetlenia: główne (czyli sufitowe), dekoracyjne, zwykle delikatne światło tworzące nastrój, pewną scenerię, która największy sens ma wówczas gdy jest to pomieszczenie z wanną w którym spędzamy czas nie tylko na codziennej toalecie ale także jest miejscem relaksu i trzeci rodzaj to oświetlenie dodatkowe czyli lampy przy lustrach. To ostatnie jest ważne tym bardziej, że często przed lustrem dokonujemy zabiegów pielęgnacyjnych ale i nakładamy makijaż, panowie się golą i chcemy widzieć co robimy oraz jakie są efekty. To oświetlenie, mimo iż zwykle jest na tzw. wysokości kinkietowej, nieco powyżej twarzy może być montowane na ścianie lub, jak to się coraz częściej zdarza, zwisać z sufitu na dłuższym kablu osiągając pożądaną wysokość. To o czym najczęściej zapominamy dobierając oprawy do łazienki, to fakt, że jest to pomieszczenie tzw. mokre. Co zaskakujące zwykle myślimy o tym dobierając, meble, okładzinę ścienną a wybierając lampy – kompletnie nie. Kierujemy się estetyką a przecież oprócz tego, że gdzieś rozchlapuje się woda i tam zwykle nie umieszczamy opraw bo musiałyby być to już specjalne oprawy o podwyższonej szczelności to przecież w takim pomieszczeniu często gromadzi się para wodna dlatego tutaj zaleca się oprawy o szczelności w stopniu ochrony IP44. I o ile w domach czy mieszkaniach, które są coraz lepiej wentylowane najczęściej odstępstwo od tej reguły, nie powoduje konkretnych problemów (o ile  nie ma możliwości zachlapania oprawy wodą) to już we wnętrzach komercyjnych musimy się tej wartości trzymać. Warto więc o tym myśleć, wiedzieć a przy okazji wspomnę także o odległości gniazda elektrycznego od źródła wody bo ta już musi wynosić minimalnie 60 cm w lini prostej także w gospodarstwach domowych.

Pokój dzienny / salon – kiedy jest on częścią przestrzeni otwartej często mówimy o nim “kąt wypoczynkowy” bo służy głównie do wypoczynku. Normy oświetleniowe nie są tutaj więc tak bardzo wyśrubowane i wartość wyjściowa to 200 luksów, przy czym doświetlamy miejsca gdzie będziemy czytać, może siedzieć z notebookiem lub nawet z telefonem. Warto też w ramach też oświetlenia dekoracyjnego, oświetlić delikatnie ścianę za telewizorem. Takie rozwiązanie dobrze wpłynie na jakość oglądania. Nie konieczne chcemy relaksować się wieczorem przy głównym oświetleniu a całkowity brak światła, przy oglądaniu telewizji także nie jest wskazany. Te same wskazówki odniosłabym do sypialni.  Natomiast jadalnię, a dokładnie stół, niezależnie od tego gdzie się znajduje, należy dodatkowo oświetlić, dlatego musimy wcześniej dokładnie wiedzieć gdzie będzie stał.

Hol / wiatrołap – to nie są pomieszczenia, w których się pracuje, choć ja zawsze mówię, że warto sobie i takie miejsca oświetlić przynajmniej tak żeby mieć komfort choćby przy sprzątaniu, gdy dziennego światła zabraknie. Czyli wyjściowa wartość to znów 200 luksów. Przy czym w wiatrołapie czasem mamy szafę we wnęce i gdy obawiamy się, że jej zawartość pozostanie w cieniu to możemy ją też dodatkowo doświetlić. Najczęściej mamy tu również lustro, w którym chcemy się przejrzeć wychodząc z domu więc powiedziałabym, że w kwestii jasności temu pomieszczeniu należy się większa uwaga. Hol, przedpokój standardowo pełni głównie funkcję komunikacyjną, chcemy przez niego przejść. Jest to więc przestrzeń, której nie warto oświetlać jak pasa startowego, co się zdarza. Warto natomiast pomyśleć o delikatnym oświetleniu dodatkowym i jednocześnie dekoracyjnym, z góry, z boku lub nawet rozmieszczonym gdzieś nisko, przy podłodze, takim, które nie będzie pożerało dużo cennej energii i wystarczy żeby się nie przewrócić przechodząc. To samo się tyczy klatki schodowej. W nomenklaturze architektonicznej to także komunikacja.

Z dodatkowych rzeczy, na które warto zwrócić uwagę przy planowaniu oświetlenia jest jeszcze miejsce włączania światła oraz, tam gdzie punktów światła jest więcej, warto się zastanowić czy zawsze będziemy potrzebowali żeby świeciły się wszystkie naraz? Czy może rozsądnie będzie podzielić lampy na co najmniej dwa obwody?  Rozmieszczając włączniki przy drzwiach przede wszystkim ustalmy, na którą stronę te drzwi się będą otwierały. W kuchni, gdy mamy dodatkowe oświetlenie nad blatem, niech ono będzie zapalane także nad blatem. Gdy stwierdzę, w trakcie pracy że jest mi ciemno to nie będę musiała/ musiał cofać się do wejścia, żeby sobie oświetlić przestrzeń roboczą. No i zostaje temat barwy: ciepła ewentualnie neutralna to w przestrzeni domowej idealne rozwiązanie. Pozostałe, specjalistyczne czasem przekłamują kolory, na przykład w ladach z żywnością, w sklepach, żeby wyglądała bardziej zachęcająco, kusząc soczystymi kolorami.

Sumując temat: Jak zaplanować oświetlenie w domu czy mieszkaniu? 

Myślmy o funkcji, o rozmieszczeniu sprzętów i mebli, o bezpieczeństwie  a nawet o komforcie i nie dajmy się zwariować. Jest tak wiele tematów, materiałów, mebli, sprzętów, dodatków, na które musimy przeznaczyć środki urządzając dom czy mieszkanie, że nie ma co przesadzać i montować zbyt wielu dodatkowych punktów na zasadzie: bo może się przyda. Lepiej wszystko przemyśleć, zaplanować, zawsze można wnieść poprawki ale też należy ustalić kiedy plan jest skończony i się go trzymać. I o tym planowaniu będę pisała do znudzenia, zastanówmy się jak dokładnie planujemy czasem ważne dla Nas sytuacje: rozmowę o pracę, wielkie wyjście i jak to przygotowanie się przekłada się potem na jakość takiej chwili oraz na końcowy efekt. Nie da się planu – w tej czy innej formie – przecenić.