Dobry architekt wnętrz

Jak wybrać dobrego architekta wnętrz?

Samo pojęcie ” dobry architekt wnętrz ” wydaje się być mocno subiektywnym, bo „ktoś” dobry dla Nas to najczęściej „ktoś” spełniający Nasze oczekiwania w danym temacie, a te mogą być różne. Jak więc wybrać dobrego architekta wnętrz, na co zwrócić uwagę, o co zapytać na pierwszym spotkaniu? Na te pytania postaram się odpowiedzieć w tym wpisie. Spróbuję także udowodnić, że za projekt w równym stopniu odpowiada i projektant wnętrz i jego klient.

Od czego zacząć?

Zacząć najlepiej od rozmowy ” face to face” . Czasem mamy tak, że ktoś zwyczajnie na dzień dobry nie odpowiada Nam jako człowiek a czasem lubimy kogoś od pierwszego spotkania. Wiadomo, że jak ktoś mnie wkurza to już lepiej sobie odpuścić bo albo współpraca będzie szła jak po gruzie albo antypatia zadecyduje o Naszej akceptacji projektu bądź nie a to się może skończyć Naszym niezadowoleniem z finalnego efektu.

No dobrze ale może nie ma co tak od razu kasować człowieka przy pierwszym spotkaniu? Chodzi w końcu o jego umiejętności o pracę, którą ma dla Nas wykonać a nie o sympatię? Tak, to też jest prawda. Jeśli jesteśmy przekonani co do umiejętności, talentu, kompetencji czy jakkolwiek to nazwiemy, człowieka, którego chcemy zatrudnić warto się zastanowić co jest dla Nas faktycznie priorytetem. 

Jak sprawdzić czy Nasz architekt wnętrz jest „dobry”?

Myślę sobie, że najlepiej jak Nasz projektant jest po studiach kierunkowych lub podobnych, plastycznych. Pytaliście kiedyś o to? Ja jestem zaskoczona, szczerze mówiąc, że nigdy, żaden z moich klientów nie zapytał o moje przygotowanie do zawodu. Nie ma w Naszym kraju żadnych prawnych przeciwskazań, żeby każdy z Nas jutro został architektem wnętrz, tylko dlatego, że tak mu się zachce. I nie wierzcie, że kurs na projektanta to to samo co studia bo to się ma nijak do siebie.

Druga rzecz – zapytaj o zainteresowania. Człowiek się całe życie uczy, choć wiadomo – nie każdy. Jeśli mamy jakieś zainteresowania, najlepiej związane z jakąkolwiek sztuką, kreatywnością to już plus. W każdym zawodzie trzeba się rozwijać a rozwój następuje nie tylko przez szkolenia czy śledzenie trendów ale przez wszechstronne zainteresowania, przez obserwację, podróże, przez ciągłe poszukiwanie zdziwienia. Jak to rozumieć? Jak sobie wciąż siedzę w domu, obserwuję świat tylko przez jego okna to wcześniej czy później w mojej podświadomości rodzi się pewna oczywistość. Taka mianowicie, że cały świat taki jest, że wszyscy ludzie, na całym świecie żyją, lub powinni żyć tak jak ja, że to samo jedzą na śniadanie i tak samo budują domy. A to nie jest prawda. Jeśli wyjdę, z domu, opuszczę moją ulicę, pójdę gdzieś, gdzie nigdy nie byłam i zobaczę coś czego nigdy nie widziałam a moja głowa jest otwarta na to co widzę – bo nie zawsze tak jest – to wówczas się rozwijam. Moje wyobrażenie o świecie poszerza się, czyli wachlarz moich pomysłów staje się bogatszy. Jestem w stanie wyobrazić sobie więcej, więcej przewidzieć.

Jak przedstawiać swoje upodobania i potrzeby?

Na początek dobrze byłoby zastanowić się i przedyskutować te potrzeby z samym sobą, z partnerem. Ile kłótni małżeńskich o styl urządzanych wnętrz widziałam  (nawet jeden rozwód był) to naprawdę nie zdajecie sobie sprawy. Siądźmy i porozmawiajmy zanim będziemy drzeć koty przy obcym człowieku. Sami także się zastanówmy. Pamiętajmy jednak, że dobry architekt wnętrz potrzebuje tylko zarysu, poznania kluczowych kwestii związanych z funkcjonowaniem domu czy mieszkania i to samo dotyczy estetyki. Ktoś powie: „zaraz zaraz, to ja decyduję jak ma wyglądać moje mieszkanie” ok, odpowiem: „po co Ci więc projektant?” . Jeśli chcesz mieć mieszkanie urządzone tak jak wszyscy, tak jak sąsiad, nie potrzebujesz specjalisty, bo specjalnością architekta wnętrz jest projektowanie czyli tworzenie czegoś od nowa, kreowanie rzeczywistości tak niepowtarzalnej jak niepowtarzalna jesteś Ty. Fachowiec z doświadczeniem widział już nie jedno mieszkanie, widział dom do remontu po babci z półmetrowymi ścianami, których nie można przestawić, kuchnie, które przypominały wnęki na szafę i cudowne łazienki w blokach z wielkiej płyty gdzie standardowo cała instalacja wod-kan jest na ścianie, bo po co ma być w ścianie. Jeśli już wiemy, że wykształcił się, że obyty jest, doświadczenie ma to na 99% poradzi sobie jeśli nie najlepiej to i tak dużo lepiej niż Ty. 

Tak to już jest, że jeśli jesteś fachowcem w swojej dziedzinie to po prostu ogarniasz ją lepiej. Kim jesteś? W czym się specjalizujesz? Co myślisz gdy amator poucza Cię jak masz wykonywać swoją robotę?

Jeśli powiesz za dużo – ograniczysz pomysły swojego projektanta do nakreślonych przez siebie ram. Jeśli wybierzesz już płytki do łazienki i tapetę do holu, stół do jadalni bo taki widziałaś we wnętrzarskiej prasie – pewnie będą piękne. Wiedz jednak, że raczej na pewno widziałaś może 2 % tego co widział Twój architekt wnętrz. Z doświadczenia wiem, że to co ja widziałam i widuję: nowinki, materiały, rozwiązania to czarna magia dla moich klientów. Zawsze ich czymś zaskoczę, no chyba, że bardzo nie chcą z powodów, o których już pisałam. Przyczyna jest prosta, ja w tym siedzę, śledzę, czytam i wiem gdzie szukać i gwarantuję, że ani z prasy ani z instagrama nie dowiecie się wszystkiego. Tym się charakteryzuje specjalista, że wie lepiej niż Ty. Po to go zatrudniasz, żeby tak było.

Jeszcze kilka faktów

Wiesz, że ilość godzin przedmiotów artystycznych, takich jak plastyka czy muzyka, jest w Polskich szkołach mniejsza niż w większości krajów Europy? Mówię tu owszem o krajach skandynawskich ale i o Czechach czy Rumunii na przykład. I ta różnica jest znacząca. Jak poznać matematykę, gdyby się jej nie uczyć, jak zostać lekarzem bez odpowiedniej wiedzy, jak rozróżnić co jest dobre a co złe bez odpowiednich wzorców moralnych? Jak rozpoznać co jest sztuką a co nią nie jest gdy nie mamy z nią kontaktu? I o ile matematyki można się wyuczyć a wyniki działań zawsze będą takie same o tyle namalowanie dobrego obrazu wymaga praktyki, praktyki i jeszcze raz praktyki. To samo jest z kompozycją, żeby ją stworzyć trzeba uczyć się o kompozycji, obserwować kompozyje i praktykować.

Napisałam, że chcę udowodnić, że dobry architekt wnętrz a nawet najlepszy nie pomoże jeśli My nie jesteśmy otwarci. Klient mi kiedyś powiedział, że chciał fiata a ja mu dałam mercedesa. Przynajmniej wyraził się bardzo jasno. Dla innego klienta miałam stworzyć biuro w dawnym mieszkaniu z wejściem przez balkon. Wyburzono ściany, powiedziano mi jakich pomieszczeń i funkcji potrzeba i gdzie ma być wejście. W bloku wejścia nie można zmienić także tego przez balkon. Próbowałam więc bazując na dostarczonych danych tradycyjnie podzielić przestrzeń na kwadraty i prostokąty. Wejście jednak bardzo mi nie pasowało tu gdzie było i musiałabym zastosować dodatkowy korytarz albo chociaż wnękę żeby spełnić oczekiwania funkcjonalne klienta ale okrutnie mi ta wnęka nie pasowała bo zwyczajnie zabierała kawał przestrzeni z niewielkiej i tak powierzchni. Podzieliłam więc wnętrze po skosie, na trójkąty i trapezy. Ku mojemu zaskoczeniu wszystko się ułożyło, najmniejsza wyszła toaleta a największy gabinet właściciela – tak miało być. Wnętrze zyskało na dynamice i oryginalności więc byłam bardzo zadowolona z efektu i smutna jednocześnie, bo wiem, że ponad 90 procent ludzi porusza się jednak w pewnych schematach. Wychodzenie poza nie budzi zwykle niechęć, powoduje dyskomfort. Byłam niemal pewna, że klient pomysł odrzuci ale tak się na szczęście nie stało. Młody człowiek miał otwartą głowę, widział sens tego rozwiązania i tym wygrał. Jeszcze długo potem mówił mi jak jest zadowolony i jak wszystkim przychodzącym się podoba.

Morał tej historii jest taki, że niewielu jest takich ludzi a każdy dobry architekt wnętrz wie, że finalny projekt jest wspólnym dziełem. Tworzymy je razem. Ja mogę dobrać, każdy detal, siedzieć trzy dni i szukać odpowiedniej lampy bo żadna inna mi nie pasuje a potem odwiedzić klienta i zobaczyć zamiast niej zupełnie coś innego. Projekt wnętrza jest, a przynajmniej powinien być przemyślaną i dopiętą w detalach kompozycją i czasem wyjęcie jednego elementu burzy tę kompozycję. Oczywiście możemy nie widzieć, że to już nie jest sztuka, nawet jej nie oczekiwać. Nam się podoba i jest gok. Nawet jak przyjdzie do nas ktoś kto się zna – nie musimy przyjmować jego uwag. I tu wracamy do początku, czyli do tego czego właściwie chcemy: Oryginalnego projektu przygotowanego przez fachowca, którego jesteśmy w stanie posłuchać, czy po prostu chcemy projektu bo to modne ale ma być tak jak chcemy. Dobry architekt wnętrz zrobi jedno i drugie, a bardzo dobry pójdzie tylko na ten pierwszy układ.

dobry architekt wnętrz

Projekt biura kancelarii prawnej