Myślałaś może o domu, blisko natury albo przynajmniej żeby jego wnętrza wręcz szumiały lasem? Takim prostym, łatwym w utrzymaniu ale przytulnym, jednocześnie subtelnym, eleganckim. Wolisz otaczać się rzeczami dobrej jakości, zamiast zbierać wszystko co Ci wpadnie w oko bez opamiętania?
Blisko natury, prosto i przytulnie, bez zbędnych dodatków i w stonowanych kolorach – styl japandi to mieszanka dwóch odległych kultur, z których obie są powszechnie cenione za jakość, design oraz za prostotę i rytm życia zgodny z naturą. Mowa o Skandynawii i Japonii. Ta pierwsza, kojarzy Nam się z dopracowaniem detali, komfortem, drewnem i często mroźną bielą ścian. Druga to umiłowanie prostoty, harmonii, naturalnych materiałów i już zdecydowanie ciemniejsze wnętrza. To oczywiście typowe skojarzenia związane z tradycjami obu kultur bo dziś nie wszyscy trzymamy się tradycji, choć jeśli chodzi o Japonię to jest to jedno z tych miejsc gdzie ma się ona nadal całkiem dobrze.
Co by się nie zmieniało, jak się raz przyzwyczaisz do dobrego stylu, designu, komfortu to raczej nie będziesz chciała z tego rezygnować. Kultura skandynawska słynie właśnie z dobrego designu, komfortu bazującego na możliwie prostych oraz naturalnych rozwiązaniach. Mimo to pewnego dnia projektanci z północy postanowili poszukać inspiracji w kulturach wschodu i te właśnie poszukiwania poskutkowały wprowadzeniem nieco większej ilości ciepła do wnętrz i jeszcze bardzie odczuwalny kontakt z naturą. Tak powstał styl japandi.
Projektowanie wnętrz w tym stylu wymaga nieco dyscypliny. Równowaga jaka panuje w tego typu aranżacjach jest bardzo wyraźna i subtelna. Ma być blisko natury, prosto i przytulnie. Poszczególne elementy kompozycji są uważnie dobrane i wyważone. Całość cechuje niezwykła harmonia i porządek. Częstym elementem jest roślinność a i ona nie jest przypadkowa. Ma w sobie często coś z estetyki japońskich drzewek bonsai. Powinna być oszczędna w swej formie i ilości. W nieprzeładowanym wnętrzu ma stanowić wyraźny akcent – taką wisienkę na torcie.
Czy chcę powiedzieć, że prosty, harmonijny efekt czasem trudno osiągnąć? Może tak być. Do wielu rzeczy podchodzimy dość emocjonalnie, zwłaszcza do tych, które dotykają Nas osobiście i są dla Nas szczególnie ważne. Jak do tego dodamy niezbędny wydatek czasu, środków i energii może się pojawić lekka presja. Dobrze czasem gdy ktoś spojrzy z boku, podejdzie do tematu zadaniowo, bo to trochę tak jak w japońskich ogrodach – Japończycy mówią, ze ich kompozycja jest skończona gdy już niczego nie można z niej wyjąć. Chodzi o to żeby nie przeładować wnętrza, wówczas osiągniemy zamierzony efekt wizualny oraz terapeutyczne wręcz działanie takiej przestrzeni. A My przecież nie chcemy najpierw wstawiać rzeczy do wnętrz po to żeby później je usuwać. To się nie kalkuluje więc trzeba to zrobić na etapie projektowym.
A terapeutyczne działanie? Ostatnio pisałam już co to jest design biofiliczny i dlaczego jest coraz silniejszym trendem. Trendy wynikają z głębszych potrzeb społeczności. Żyjemy coraz intensywniej, szybciej, coraz więcej bodźców na Nas oddziałuje. Wiesz, że na przeciętnego, współczesnego mieszkańca średniej wielkości miasta działa więcej bodźców w ciągu zaledwie tygodnia niż na człowieka średniowiecznego w ciągu całego jego życia? Dlatego coraz chętniej postrzegamy Nasz dom, mieszkanie jako azyl. Miejsce, w którym się wyciszymy, odetchniemy. Kontakt z naturą w każdej formie jest w tym względzie niezastąpiony. To właśnie oferuje Nam styl japandi : spokój, naturalne materiały, kolory, oszczędne formy i komfort. No sama pomyśl, co czujesz kiedy ktoś pyta czy chciałabyś żyć blisko natury, prosto i przytulnie?